Jakub Wrąbel: Najbliżej jest mi do Manuela Neuera

O transferze do Wisły, celach na nadchodzący sezon i utrzymaniu Nafciarzy w ekstraklasie rozmawialiśmy z Jakubem Wrąblem - nowym bramkarzem płockiej drużyny.

Jakie cele stawiasz sobie po transferze do naszego klubu?

Jakub Wrąbel: Do Wisły przychodzę, żeby grać. To jest mój najważniejszy cel. Kolejne doświadczenie, kolejny etap w mojej karierze. Mam nadzieję, że w tym sezonie rozegram jak najwięcej spotkań, zachowam jak najwięcej czystych kont między słupkami i pomogę drużynie w walce o jak najwyższe miejsce w lidze.

Jak oceniasz potencjał drużyny Wisły?

W Wiśle znam bardzo dużo osób, szczególnie z kadry. Jest tutaj wielu byłych reprezentantów naszego kraju. Ogólnie wydaje mi się, że mamy do czynienia z bardzo fajną, perspektywiczną i młodą drużyną. Trzeba pamiętać, że przecież sezon wstecz zajęła bardzo wysokie, piąte miejsce w lidze. Pomimo zmian trenerów Wisła utrzymała się w ekstraklasie. Wiadomo, że będąc zawodnikiem Śląska robiłem wszystko, żeby to drużyna z Wrocławia się utrzymała, ale miałem też z tyłu głowy nadzieję, żeby płocki klub również wywalczył sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Chciałem tu przyjść i grać. To jest dla mnie najważniejsze. Przed nami nowy sezon, nowe rozdania, może się okazać, że w poprzednim sezonie Wisła walczyła do ostatnich kolejek o ligowy byt, a teraz pójdzie nam zdecydowanie lepiej.

Jaki styl gry preferujesz? Bliżej Ci do Petra Čecha czy może Marca-André ter Stegena?

Zazwyczaj słyszę, że najbliżej jest mi do Manuela Neuera (śmiech). Ale to dlatego, że chyba jestem do niego trochę podobny. Dobrze czuję się w grze na linii. Wiele osób zarzucało mi grę na przedpolu, ale wydaje mi się, że w tym aspekcie też się poprawiłem. Mam już na koncie sporo występów w ekstraklasie, również rywalizacja w Śląsku Wrocław czy wcześniej gra na mistrzostwach dała mi dużo pewności siebie i doświadczenia. Wszystko będzie procentować i mam nadzieję, że w Wiśle wejdę na swój najwyższy, możliwy poziom.