Konferencja prasowa po #WPŁLEG
Mariusz Misiura (Wisła Płock):
Myślę, że bardzo piękny wieczór mamy okazję przeżyć wspólnie. Patrząc jak się poznawaliśmy kilkanaście miesięcy temu i różne rzeczy były na tej sali mówione, mamy moment takiego, wydaje mi się, pierwszego domowego, nie boję się tego słowa użyć, dużego zwycięstwa, to na pewno na to zasłużyła ta niesamowita drużyna. Ale dzisiaj chciałbym w pierwszeństwie podziękować osobom, które są cały czas w takim cieniu, bym powiedział, bo tutaj kilka kolejek mija, cały czas nasi zawodnicy są wyróżniani do jedenastek kolejki, do gracza meczu, trener dostaje nagrodę miesiąca… Jest naprawdę świetna grupa ludzi, która pracuje w cieniu i to niesamowicie duża ich zasługa i tutaj mam na myśli naszych trenerów w sztabie: Krystiana Skłodowskiego, Mariusz Liberdę, Daniela Kokosińskiego, Tomasza Jasika, Bartka Bochińskiego, Karola Cegłowskiego, Bartka Jabłońskiego – są to naprawdę niesamowici, niesamowicie pracowici ludzie i to nie jest tak, że trener Misiura chodzi z czarodziejską różdżką i wszystko się układa. To są czasami naprawdę godziny spędzone na analizach przeciwników, później indywidualne rozmowy z zawodnikami. Czasami mamy różne opinie na temat planu meczowego, czy jeśli chodzi o to, kto ma zagrać. Cieszę się bardzo, że koniec końców po raz kolejny to wszystko, co sobie zaplanowaliśmy, wyszło. Naprawdę jestem niesamowicie dumny, że jestem trenerem tak znakomitej grupy piłkarzy, bo ostatnio słyszałem, że my tylko się bronimy czy coś takiego, ale powiem wam szczerze, że żeby się bronić skutecznie to trzeba też to kochać. Trzeba też to wierzyć i trzeba też się poświęcać, więc moim zdaniem mówienie, że „Wisła Płock się tylko broni”, to dla mnie „aż”, a nie „tylko”. Bardzo się cieszę z tych trzech punktów, kolejne cele zrealizowane. Cel najbliższy: zdobyć jak największą liczbę punktów do kolejnej przerwy na kadrę, na pewno nie zostać z tym dorobkiem, który teraz mamy. Kluczem jest to, żebyśmy do przerwy na kadrę potrafili zapunktować.
Edward Iordanescu (Legia Warszawa):