Konferencja prasowa przed #WPŁJAG
Powiedział Pan, że każdy piłkarz ma czystą kartkę, każdy ma szansę gry. W jaki sposób zamierza Pan ustalić skład na najbliższy mecz, mając ponad 30 zawodników gotowych do gry. Czy możemy spodziewać się roszad w składzie? Czy jednak czasu jest za mało i postawi Pan na sprawdzone ustawienie, które widzieliśmy w poprzednich meczach?
Maciej Bartoszek: - Oczywiście, że przed każdym meczem należy spodziewać się tego, że będę wystawiać zawodników, którzy według mnie najbardziej i najlepiej prezentują się w tygodniu-mikrocyklu poprzedzającym spotkanie. Oprócz tego analizując grę przeciwnika i to, jak chcemy grać, trzeba jak najbardziej wykorzystać potencjał kadrowy i wystawiać takich zawodników, których uważam, że w danym momencie będą najlepiej realizowali założenia.
Wisła Płock w ostatnich 8 meczach nie wygrała, w 3 ostatnich nawet nie strzeliła bramki. W Płocku pracuje pan zaledwie kilkadziesiąt godzin, a w kilka treningów trudno wpoić zupełnie nową myśl taktyczną, diametralnie podnieść umiejętności, wpłynąć na psychikę zawodników. Na czym się Pan koncentruje? Jaki jest Pana sposób na motywację piłkarzy?
- Może nie będę zdradzał swojego sposobu, ale kilka tych czynników, które zostały już w tym pytaniu wymienione. Na pewno na kilka można mieć wpływ – większy bądź mniejszy, bo oczywiście tego czasu jest niewiele, tak jak słusznie Państwo zauważyliście, ale ja wierzę i liczę na to, że w tym spotkaniu będziemy już prezentować się inaczej i po pierwszych treningach widzę, że są ku temu odpowiednie predyspozycje u zawodników.
Co Pana zdaniem jest siłą Jagiellonii i na którego z jej piłkarzy zwróci Pan największą uwagę podczas analiz?
- Oczywiście charakterystyka i analiza przeciwnika to są bardzo ważne rzeczy, przede wszystkim są ważne dla sztabu szkoleniowego, po to, żeby odpowiednio przygotować zespół. Zawodnicy również taką analizę mieli. Dla mnie zawsze najważniejsze jest to, jak my będziemy funkcjonować, jak my będziemy wyglądali w tym spotkaniu, jak my będziemy grali. To jest dla mnie najważniejsze.
Co zadecydowało, że rozważył Pan nieco dziwną ofertę klubu, by poprowadzić zespół tylko w sześciu spotkaniach?
- No tak – mamy 6 spotkań do końca obecnego sezonu, a co będzie dalej, to się okaże.
Wisła Płock jest nowym rozdziałem w Pana karierze zawodowej. Jak ocenia Pan to wyzwanie? Co trener może wnieść do drużyny pod koniec sezonu w zaledwie miesiąc?
- Myślę, że w tym pytaniu zawierają się te poprzednie, na które już odpowiadałem. W przeciągu miesiąca można już zrobić coś więcej. Każdy trening daje pewne możliwości. Oprócz tego rozmowy z zawodnikami, analizy i treningi taktyczne, także to nie jest tak, że pewnych rzeczy i zmian nie można nanieść. W pewnych sytuacjach zmiany przychodzą szybciej, w pewnych wolniej, ale tak jak już powiedziałem, od najbliższego meczu Wisła Płock będzie wyglądała inaczej niż chociażby w ostatnim spotkaniu.
Mówi się w Płocku o Panu: trener tymczasowy, na przetrwanie, na utrzymanie. Jak Pan by określił swoją rolę w Wiśle?
- Ja kompletnie nie podchodzę do tego w taki sposób. Do swojej pracy zawsze podchodzę bardzo zaangażowany i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby to wyglądało jak najlepiej. Kompletnie nie zawracam sobie tym teraz głowy, czy to jest 6 spotkań, czy to jest nasz plan na dłuższą współpracę – w tym momencie nie ma to żadnego znaczenia. Dla mnie najważniejszy jest najbliższy mecz z Jagiellonią Białystok. Później mamy na wyjeździe Cracovię, Górnik Zabrze i tym się teraz zajmuję, to jest dla mnie najważniejsze.
Czy jest taka możliwość, że przygotowania do nowego sezonu rozpoczną się pod Pana kierownictwem? Jeśli tak, to od czego to zależy? Czy władze Wisły jednoznacznie postawiły sprawę, że w Płocku pracuje pan tylko do końca sezonu, cokolwiek by się nie stało?
- Nie, takich jednoznacznych deklaracji z żadnej strony nie było i tak jak już powiedziałem przy pierwszym pytaniu – życie przynosi różne scenariusze, różnie nasze losy mogą potoczyć się w przyszłym sezonie. Jak już odpowiadałem – zupełnie nie ma to dla mnie znaczenia. Koncentruję się na pracy i na tym, żeby zespół jak najlepiej wyglądał już w najbliższym spotkaniu ze względu na to, że Wisła Płock zasługuje na odpowiednie miejsce w ekstraklasie, ma bardzo dobrego właściciela, który się nią opiekuje. To jest bardzo ważne i nie wyobrażam sobie, żeby takiego klubu nie było w ekstraklasie.
Za nadesłane pytania dziękujemy pani Joli Marciniak z Polskiej Agencji Prasowej, panu Michałowi Wiśniewskiemu z Portalu Płock, panu Michałowi Kublikowi z Radiomixx.pl i panu Pawłowi Skorbowi.