Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Korona była blisko

 

Zdecydowanie najlepszy w dotychczasowej karierze był dla Karola Angielskiego sezon 2016/2017. Młody napastnik przebywający wówczas na wypożyczeniu z Piasta Gliwice do pierwszoligowej Olimpii Grudziądz strzelał jak na zawołanie, dzięki czemu walczył o tytuł najlepszego snajpera Nice I ligi, a co więcej był w szerokim gronie kandydatów do występu na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy, które latem 2017 roku zostały rozegrane w Polsce. Na drodze po koronę i marzenia stanęła jednak bardzo groźna kontuzja.

"Zostałem królem strzelców 29. kolejek" - tak w wywiadzie dla portalu 2x45.info powiedział swego czasu Angielski. Na pięć kolejek przed końcem rozgrywek to właśnie Karol przewodził klasyfikacji najlepszych strzelców zaplecza z 14 bramkami na koncie. O jedną mniej w dorobku mieli wówczas Igor Angulo z Górnika Zabrze i Petteri Forsell z Miedzi Legnica. Ostatecznie młodego atakującego Olimpii Grudziądz wyprzedził nie tylko wspominany wyżej Hiszpan (17 bramek), ale także znakomity na finiszu sezonu 2016/2017 Jakub Świerczok z GKS-u Tychy (16 bramek). Tyle samo trafień uzbierał natomiast najlepszy zawodnik Nice I ligi w klasyfikacji kanadyjskiej tamtej kampanii - Damian Kądzior z Wigier Suwałki.

Z gry na finiszu rozgrywek wykluczyła go poważna kontuzja, którą odniósł 6 maja 2017 roku w meczu z Wigrami w Suwałkach (0:0). Już w doliczonym czasie gry w głowę kopnął go chcący wybić futbolówkę czeski defensor gospodarzy Václav Cverna, przez co sezon dla Angielskiego musiał niestety skończyć się wcześniej. Pomimo straty najskuteczniejszego napastnika Olimpia do końca walczyła o promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej i choć zajęła dopiero 6. miejsce to do drugiego Górnika straciła zaledwie dwa punkty. 

W sezonie 2016/2017 gracz wypożyczony z Piasta Gliwice szatnię dzielił z... wypożyczonym z Wisły Płock skrzydłowym Jakubem Łukowskim. Obaj zawodnicy znali się już wcześniej, ze wspólnych występów w reprezentacji Polski do lat 20, a Kuba w swoim debiucie przeciwko rówieśnikom z Niemiec w przerwie zmieniał właśnie Karola. W kadrze U-20 przyszło im wtedy grać z orłem na piersi i trenować na zgrupowaniach między innymi z: Patrykiem Stępińskim, Oskarem Zawadą, Damianem Rasakiem czy też Arkadiuszem Recą, a więc pokaźną grupą Nafciarzy.

Ich wspólne poczynania rozpoczęły się od tego, że Angielski pierwszego gola w barwach zespołu z Grudziądza strzelił po dośrodkowaniu Łukowskiego, który sezon kończył z 5 bramkami i 3 asystami. Wychowanek Korony Kielce do 14 trafień dołożył z kolei 5 ostatnich podań i choć Karol Kubie nie asystował ani razu, a Kuba Karolowi tylko raz, to aż trzykrotnie zdarzało się, że w danym spotkaniu obaj kierowali piłkę do siatki rywali i co najistotniejsze Olimpia żadnego z tych pojedynków nie przegrała. 

 

 

W meczach z Pogonią Siedlce (4:1), MKS-em Kluczbork (2:0) oraz Zagłębiem Sosnowiec (3:1) młodzi kadrowicze zdobyli 8 z 9 bramek Olimpii, a dodatkowo Łukowski asystował przy golu Marcina Woźniaka! Były to ich ostatnie trafienia dla drużyny Jacka Paszulewicza, ale jakże cenne. Teraz obaj 22-latkowie spotykają się ponownie, tym razem w Płocku. Oby ich współpraca układała się co najmniej tak jak w czasach Nice I ligi!

 

 

 

FOT. JAROSLAW OLSZEWSKI/ 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni