Maj 2025: Miesiąc walki
W maju walczyliśmy o jak najlepszą pozycję wyjściową do ataku na awans do PKO Bank Polski Ekstraklasy.
W majówkę wybraliśmy się na mecz z imienniczką z Krakowa. Na gorącym terenie pokonaliśmy Białą Gwiazdę 3:1! Chociaż strzelanie dla gospodarzy rozpoczął Angel Rodado, niedługo później dla nas wyrównał Gleb Kuchko, dla którego była to premierowa bramka w pierwszym zespole. Jeszcze przed zmianą stron na prowadzenie wysunął nas Łukasz Sekulski, a przeciwnika w doliczonym czasie gry dobił ponownie Kuchko.
Później do Płocka przyjechał kolejny lider. Pewna już awansu Arka Gdynia wracała na Pomorze bez punktów, bo jedyną bramkę w meczu zdobył w 20. minucie niezawodny Sekulski! Dzień później wiedzieliśmy już, że nasz klub otrzymał licencję na grę w PKO Bank Polski Ekstraklasie, więc teraz pozostało już tylko wywalczyć sobie ten przywilej na boisku.
Sprawa bezpośredniego awansu w zasadzie wyjaśniła się w Łęcznej, gdzie prowadziliśmy 2:1 po golach Sekulskiego oraz Dominika Kuna. Niestety w doliczonym czasie meczu na 2:2 dla Górnika trafił Przemysław Banaszak i pozostało nam podzielić się punktami, a także obejść smakiem w kwestii 2. miejsca w tabeli (również wynik spotkania Bruk-Bet Termaliki nie ułożył się dla nas korzystnie).
W ostatniej, 34. kolejce graliśmy u siebie z Miedzią Legnica o 3. lokatę i przywilej własnego boiska w barażach. Nafciarze najpierw uśpili czujność rywala, a następnie w końcówce pierwszej połowy zadali dwa szybkie ciosy za sprawą Krystiana Pomorskiego i Daniego Pacheco. W drugiej połowie gola kontaktowego dla Miedzianki zdobył płocczanin Tomasz Walczak, ale wyrównania nie było i na koniec sezonu zasadniczego zajęliśmy miejsce na najniższym stopniu podium.
Pod koniec miesiąca mieliśmy dwie dobre informacje. Najpierw ORLEN przekazał klubowi legendarny herb Petrochemii Płock, a następnie w półfinale baraży pokonaliśmy u siebie Polonię Warszawa 2:1! Goście otworzyli wynik tego emocjonującego spotkania już w 4. minucie, a po kilku dobrych, ale niewykorzystanych okazjach i niepodyktowanym rzucie karnym, w 34. minucie po rzucie rożnym do siatki trafił Andrias Edmundsson. Druga połowa również dostarczyła ogromnej dawki emocji, ale na rozstrzygającego gola czekaliśmy aż do 90. minuty (i godziny 19:47), gdy bezpośrednio z rzutu wolnego poza zasięgiem bramkarza przymierzył Dani Pacheco!
Oczywiście w maju nie próżnowały nasze pozostałe zespoły. „Dwójka” zaczęła od pokonania 3:2 Sokoła Aleksandrów Kujawski (wykorzystany rzut karny Jakuba Witka w ostatniej minucie!), natomiast później uległa 0:3 wiceliderowi, Legii II Warszawa, chociaż wszystkie gole straciła grając w osłabieniu od 53. minuty. Już kilka dni później podopieczni trenera Nadolskiego ponownie mierzyli się z Legionistami, ale tym razem na wyjeździe i w półfinale wojewódzkiego Pucharu Polski. Również i to spotkanie kończyli na tarczy, tym razem po 0:4. Poprawić humory miało spotkanie w Lidzbarku Warmińskim, ale to nie poszło po naszej myśli – miejscowa Polonia trafiła na 2:1 w doliczonym czasie. Szybko, bo już 2 dni później Wisła II podejmowała Stomil Olsztyn. Mecz przyjaźni odbył się na płycie głównej ORLEN Stadionu, a jedynego gola w 33. minucie zdobyli goście. Przyznamy, że na tym etapie sezonu trochę drżeliśmy już o utrzymanie drugiego zespołu na poziomie III ligi… Na koniec miesiąca został nam jeszcze wyjazd do Łowicza, gdzie punkt uratował w końcówce Ignace Abdelhamid (1:1) oraz ostatni domowy mecz ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, zakończony bezbramkowym remisem.
Z kolei kobiety rozpoczęły miesiąc od wyjazdowego zwycięstwa 2:0 nad celującą w awans Słupczanką Słupca. Tym samym wynikiem tydzień później zakończyło się spotkanie z ostatnim w tabeli Włókniarzem Białystok. W dniu pojedynku naszego męskiego zespołu z Miedzią, Nafciarki grały na wyjeździe z Nowym Świtem Górzno i tam lepsze 9:3 okazały się gospodynie.
