O lepszy początek
W dwóch poprzednich sezonach LOTTO Ekstraklasy granie w rundzie finałowej rozpoczynaliśmy w Płocku – od remisów najpierw z Ruchem Chorzów (1:1), a rok później z Wisłą Kraków (2:2). W 31. kolejce obecnych rozgrywek ponownie zagramy z Białą Gwiazdą. Tym razem nie tylko o bardzo ważne punkty, ale też o lepszy początek zmagań w decydującej fazie rozgrywek.
Każdy kolejny mecz dla Nafciarzy będzie teraz tym najważniejszym. Po zwycięskim debiucie ze Śląskiem Wrocław (2:0) na ławce trenerskiej Leszka Ojrzyńskiego na zakończenie rundy zasadniczej pokonaliśmy Zagłębie Sosnowiec (3:1) i chcemy iść za ciosem! Zaczynając od najbliższego pojedynku z Wisłą Kraków (poniedziałek, 22 kwietnia, godz. 15:30), a więc 9. drużyną ligi po 30. kolejkach, z którą w tym sezonie jeszcze nie było nam dane wygrać. Ostatni gwizdek, aby to zmienić!
Pierwszy raz w ESA37 przyszło nam zagrać w sezonie 2016/2017, gdy jako beniaminek rundę zasadniczą zakończyliśmy na 9. lokacie. To sprawiło, że 29 kwietnia musieliśmy zmierzyć się z Ruchem Chorzów. Przez dłuższy czas przeważaliśmy, dzięki czemu w 50. minucie wynik z rzutu karnego otworzył José Kanté. Na kwadrans przed końcem na 1:1 wyrównał jednak Jakub Arak, ale to my mieliśmy wszystko w naszych nogach. W 77. minucie wywalczyliśmy drugi tego dnia rzut karny, ale tym razem Libor Hrdlicka powstrzymał Giorgiego Merebashviliego, przez co musieliśmy zadowolić się jednym punktem.
W ubiegłym roku grę w rundzie finałowej również zaczęliśmy od remisu, osiągniętego jednak w zdecydowanie inny sposób niż poprzednio. W starciu z Wisłą Kraków dwukrotnie musieliśmy gonić wynik, bowiem trafienia Jakuba Bartkowskiego i Tibora Halilovicia były tymi na 1:0 i 2:1. W naszych szeregach do wyrównania za pierwszym razem w 24. minucie doprowadził Alan Uryga, a po zmianie stron do siatki piłkę skierował… Tomasz Cywka, który interweniował na tyle niefortunnie, że trafił do własnej bramki. Do ostatniego gwizdka Thomas Dahne i Julián Cuesta nie dali się już zaskoczyć, a końcowy rezultat zatrzymał się na 2:2.
Teraz na początku decydującej fazy przyjdzie nam rywalizować z zawodnikami prowadzonymi przez Macieja Stolarczyka, którzy do 27. kolejki byli w TOP 8, a następnie trzymali się jej blisko i do końca byli w grze o „ górną ósemkę”. Ostatecznie przez trzy mecze z rzędu bez zwycięstwa z: Zagłębiem Sosnowiec (3:4), Piastem Gliwice (2:2) i Zagłębiem Lubin (1:3) w kolejkach 28-30, wylądowali w dolnej połowie tabeli, po raz pierwszy od sezonu 2015/2019, gdy finiszowali na 9. pozycji. W dwóch poprzednich sezonach krakowianie już w połowie kwietnia na 100 procent mogli być pewni utrzymania, a teraz mimo przewagi… wszystko jest możliwe, choć do pozostania w gronie najlepszych brakuje im już naprawdę niewiele.
Drugi raz z rzędu w decydującej fazie Biała Gwiazda zmierzy się więc z Nafciarzami. Tym razem jednak nie w Płocku, a w Krakowie, gdzie poprzednio rundę finałową Wisła rozpoczynała w sezonie 2015/2016 starciem z Górnikiem Zabrze (3:1).
My z kolei grę po podziale ligi na dwie grupy do tej pory rozpoczynaliśmy u siebie, gdzie w sumie podejmowaliśmy też po czterech rywali. W związku z zajęciem 14. miejsca po pierwszej rundzie na przełomie kwietnia i maja 2019 roku w naszym mieście rozegrane zostaną nie cztery, a trzy spotkania. Zmierzymy się w nich z Koroną Kielce, a także Arką Gdynia (piątek, 3 maja, godz. 18:00) i Zagłębiem Sosnowiec (sobota, 18 maja, godz. 15:30). Na wyjazdach będziemy natomiast grać z: Wisłą Kraków, Miedzią Legnica, Śląskiem Wrocław, a także Górnikiem Zabrze. 22 i 28 kwietnia (godz. 15:30 i 13:00) oraz 11 i 14 maja (godz. 15:30 i 20:30) - to z kolei daty tych wyjazdowych konfrontacji.
I obyśmy poradzili sobie w nich lepiej niż do tej pory, bowiem zarówno w sezonie 2016/2017 jak i i 2017/2018 piłkarze Wisły Płock w rundach finałowych zdobyli po 8 punktów. Czas na więcej!