Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Oskar Zawada: Pokazaliśmy charakter

 

Jednym z zawodników, bez którego nie byłoby wczorajszego zwycięstwa w dramatycznych okolicznościach nad Cracovią (3:3), jest Oskar Zawada. 23-letni napastnik najpierw zanotował "asystę" przy nieuznanej bramce Alena Stevanovicia, a później już w doliczonym czasie gry wywalczył rzut karny, z którego decydujący cios rywalom zadał Dominik Furman.

- Spotkanie na pewno podobało się kibicom, bo każdy kto ten mecz oglądał nie mógł do samego końca być pewien wyniku, wszystko szybko się zmieniało i niejedna osoba może być zdumiona ostatecznym rozstrzygnięciem wywalczonym w takich okolicznościach. Najważniejsze jednak, że to nam udało się wygrać - powiedział Zawada.

Oskar na murawie zameldował się w 64. minuty, gdzie zmienił strzelca bramki otwierającej wynik rywalizacji Grzegorza Kuświka. Dwadzieścia minut później Zawada idealnie w tempo podał do debiutującego w naszych barwach Stevanovicia, który trafił do siatki, lecz po wideoweryfikacji VAR sędzia Bartosz Frankowski bramki nie uznał. Następnie po zagraniu Serba to nasz napastnik został sfaulowany w polu karnym przez Michala Siplaka, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Furman.

- Thomas zaczął akcję od bramki, wygrałem pojedynek z przeciwnikiem, a Kuba Łukowski wypuścił mnie prostopadłą piłką i wyszedłem mu do podania. Widziałem, że Alen dobrze wbiega w tempo i zagrałem między bramkarz, a obrońcę - myślę, że najlepszą piłkę dla strzelca, ponieważ obrońcy też nie wiedzą jak się w takiej sytuacji zachować i wpadła z tego bramka, szkoda, że koniec końców nie została uznana. Potem jednak zostałem sfaulowany w "szesnastce" i z rzutu karnego strzeliliśmy gola, więc uważam, że zaliczyłem dobre wejście - tłumaczył nasz rozmówca.

Wygrana z niepokonaną od siedmiu spotkań Cracovią, pomijając okoliczności, przyszła w trudnym dla nas momencie. Po trzech przegranych na początku rundy wiosennej sezonu 2018/2019 w końcu w 2019 roku udało się zwyciężyć. Teraz jednak przed Nafciarzami kolejne trudne wyzwanie, bowiem w 25. kolejce przyjdzie nam na wyjeździe zmierzyć się z liderem Lechią Gdańsk (poniedziałek, 11 marca, godz. 18:00).

- Myślę, że te spotkanie pokazało jaki nasza drużyna ma charakter wygrywając mecz w dziewięciu. Pewnie nieliczne drużyny w Europie są w stanie zrobić coś takiego, a my pokazaliśmy, że się da. Teraz jednak trzeba zachować chłodną głowę, bo nasza sytuacja nadal nie jest za ciekawa, a ten mecz tylko pokazał, że potrafimy grać w piłkę i skoro udało się wygrać z niepokonaną od siedmiu meczów Cracovią to możemy także z liderem - zakończył Oskar.

 

 

 

Fot. Marian Zubrzycki/ 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni