Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


PP: Kończymy w osłabieniu i odpadamy po rzutach karnych

 

W meczu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski Wisła Płock podejmowała na własnym stadionie Pogoń Szczecin. Na koniec regulaminowego czasu gry oraz dogrywki mieliśmy remis 1:1, więc o awansie musiały zadecydować rzuty karne. Niestety, lepsi okazali się goście i przegraliśmy z nimi konkurs jedenastek 3:4.

Nie da się ukryć, że dwa wyjątkowo dotknięte problemami zdrowotnymi kluby nie toczyły tego spotkania w szczególnie wysokim tempie. Na początku meczu większą aktywnością wykazywali się jednak Nafciarze, czego efektem było zbyt głębokie dośrodkowanie Giorgiego Merebashvilego, a także jeszcze jedna jego wrzutka, po której niecelnie główkował nasz kapitan - Alan Uryga. Po kilkunastu minutach w końcu zatrudniony został Krzysztof Kamiński. Nasz bramkarz wyłapał wtedy dośrodkowanie Huberta Matyni. W odpowiedzi ruszyli płocczanie i trzeba przyznać, że lepiej tego zrobić nie mogli. Piotr Tomasik zagrał na lewej stronie do Merebashvilego. Pod jego naciskiem piłkę do Dante Stipicy starał się oddać Benedikt Zech. Środkowy obrońca zrobił to jednak zbyt lekko, a na skutek poślizgnięcia się przeciwnego bramkarza futbolówkę przejął debiutujący dziś w naszych barwach Mateusz Lewandowski. Napastnik ze spokojem minął chorwackiego golkipera i strzałem do pustej bramki wyprowadził nas na prowadzenie.

Ta sytuacja wyraźnie podrażniła przyjezdnych, którzy zaczęli wtedy już śmielej atakować. Najpierw na lewej stronie do Kamila Drygasa zagrał Matynia, jednak nikt nie zamknął niezłego dośrodkowania środkowego pomocnika. Chwilę potem w porę został zablokowany strzał Kacpra Smolińskiego. Pożądany efekt przyniósł dopiero trzeci atak. W naszej szesnastce Adriana Benedyczaka sfaulował według arbitra Milan Obradović, który za to przewinienie został jeszcze ukarany żółtą kartką. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Drygas i pewnym, płaskim strzałem doprowadził do remisu. Na koniec pierwszej połowy z dalszej odległości bramki szukał jeszcze Filip Lesniak, który skorzystał na dobrym przechwycie w środku pola Dušana Lagatora. Niestety jego strzał z dystansu z lewej nogi dobrze obronił Stipica.

Po zamianie stron ładną akcję przeprowadzili Nafciarze. Wszystko napędził Merebashvili, który zagrał do Lewandowskiego. Ten świetnie się zastawił i odegrał do Dawida Kocyły, ale nasz młodzieżowiec niestety nie opanował tej piłki. Szczecinianie odpowiedzieli za sprawą bardzo nieudanego strzału z dystansu Huberta Matyni. Kilka minut potem mieliśmy szansę wspomnianego Gruzina, który po centrze z prawej strony nieczysto jednak uderzał wolejem. Chwilę później ponownie zakotłowało się pod bramką gości. Po krótko rozegranym rzucie wolnym i długim podaniu Rasaka w pole karne rywali daleko wyjść z bramki musiał Stipica, który ostatecznie na raty złapał futbolówkę. Po ponad godzinie gry ponownie zaatakowali Portowcy.

Podobną próbą, jak w pierwszej połowie Lesniak, pokazał się Alexander Gorgon. Doświadczony Austriak podprowadził sobie piłkę i płasko strzelił z dalszej odległości, gdzie jednak na posterunku był Kamiński. Niestety, przez ostatnie dziesięć minut regulaminowego czasu gry musieliśmy grać już w osłabieniu. Merebashvili sfaulował Gorgona, który wyprowadzał kontratak swojej drużyny i Gruzin został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartką. Po upłynięciu kilku minut mieliśmy trochę zamieszanie w naszej szesnastce za sprawą sytuacji Benedyczaka i Drygasa, ale świetnie obronną ręką wyszedł z tego Kamiński. Jak się okazało, po dziewięćdziesięciu minutach dalej mieliśmy remis, zatem nadszedł czas na dogrywkę.

Dodatkowe pół godziny gry lepiej rozpoczęli goście. Ciekawą akcję na lewej stronie przeprowadził Santeri Hostikka, który miękko dośrodkował do wprowadzonego z ławki rezerwowych Michała Kucharczyka. Były piłkarz Legii Warszawa wstrzelił piłkę z powietrza w stronę bramki Kamińskiego, ale ostatecznie nie wyszło z tego ani celne podanie, ani strzał. W odpowiedzi bramki w swoim stylu po rzucie rożnym Mateusza Szwocha miejsca szukał sobie Uryga. Tym razem nasz obrońca strzelał nogą, ale niestety znów niecelnie. W dziesiątej minucie dogrywki ponownie pokazali się szczecinianie. Piłkę na swojej stronie ładnie przyjął David Stec. Austriacki ofensywny boczny obrońca zszedł z nią do środka i uderzył lewą nogą, ale na szczęście zabrakło mu precyzji. W drugiej części dogrywki również więcej działo się pod naszą bramką, jednakże bez jakichś większych konkretów. Najpierw dobre uderzenie Macieja Żurawskiego złapał Kamiński, a niedługo potem z dystansu niecelnie strzelał Kucharczyk. Jakiś czas później mieliśmy jeszcze jedno dośrodkowanie w nasze pole karne. Piłka spadła przed szesnastkę, a nabiegł na nią Żurawski. Młody pomocnik jednak wyraźnie przestrzelił. Ostatecznie dogrywka wciąż nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc o awansie musiały przesądzić rzuty karne.

W konkursie jedenastek lepsi niestety okazali się goście. Początkowo to Nafciarze wyszli na prowadzenie po obronie Kamińskiego i strzałach Szwocha i Lesniaka, ale niestety schody zaczęły się potem. Choć Kamiński popisał się jeszcze jedną znakomitą interwencją, to skuteczności zabrakło potem Piotrowi Pyrdołowi, Airamowi Cabrerze, a także Milanowi Obradoviciowi. Ostatecznie to Dante Stipica został bohaterem Portowców i zapewnił swojej drużynie awans do 1/8 Fortuna Pucharu Polski.

Następne spotkanie Nafciarze rozegrają już 23 listopada. W ramach 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy zmierzymy się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Początek w poniedziałek o 20:30.

 

Wisła Płock - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1) pd., 3:4 k.

1:0 - Mateusz Lewandowski 18'

1:1 - Kamil Drygas 33' (rz. k.)

 

Rzuty karne:

1. seria: 1:0 (Kucharczyk nie trafia - Kamiński broni, Szwoch);

2. seria: 2:1 (Kowalczyk, Lesniak); 

3. seria: 2:2 (Gorgon trafia, Pyrdoł nie trafia - strzał niecelny);

4. seria: 3:2 (Matynia nie trafia - Kamiński broni, Tomasik);

5. seria: 3:3 (Hostikka, Cabrera nie trafia - Stipica broni); 

6. seria: 3:4 (Zech, Obradović nie trafia - Stipica broni).

 

Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 33. Damian Zbozień (85', 89. Aleksander Pawlak), 18. Alan Uryga, 3. Milan Obradović, 7. Piotr Tomasik - 94. Dušan Lagator (103', 27. Torgil Gjertsen), 23. Filip Lesniak, 6. Damian Rasak (70', 14. Mateusz Szwoch) - 9. Dawid Kocyła (70', 11. Piotr Pyrdoł), 37. Mateusz Lewandowski (85', 19. Airam Cabrera), 10. Giorgi Merebashvili.

Pogoń: 1. Dante Stipica - 22. David Stec, 13. Kóstas Triantafyllópoulos, 23. Benedikt Zech, 15. Hubert Matynia - 61. Kacper Smoliński (64', 54. Maciej Żurawski), 8. Damian Dąbrowski (73', 18. Michał Kucharczyk), 14. Kamil Drygas (86', 16. Santeri Hostikka), 20. Alexander Gorgon - 19. Adrian Benedyczak (86', 63. Hubert Turski), 10. Luka Zahovič (64', 27. Sebastian Kowalczyk).

 

Żółte kartki: Obradović, Merebashvili, Szwoch - Drygas, Stec.

Czerwona kartka: Giorgi Merebashvili (79', druga żółta).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

 

FOT. Piotr Kucza / 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni