Stevanović: Trener ma w kim wybierać
O swoich dotychczasowych występach, rywalizacji o miejsce w składzie, roli rezerwowego, niedawnych kłopotach zdrowotnych oraz nadziejach na grę w najbliższym meczu od pierwszej minuty opowiedział nam skrzydłowy Wisły Płock Alen Stevanović. Zapraszamy do lektury!
Jak podsumujesz swoje dotychczasowe występy w Wiśle Plock?
Alen Stevanović: Przychodząc do drużyny, miałem 5-6 miesięcy przerwy od ostatnich rozegranych meczów. Z pewnością zdawałem sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe i mogę mieć pewne problemy by grać od początku. Po kilku treningach z zespołem i spotkaniach ligowych czułem się już lepiej i moje braki kondycyjne były coraz mniejsze. Najważniejszym dla mnie było popracować nad moją formą fizyczną, bo wiadomo, że bez przygotowań jakie odbywają się z drużyną jest to niemożliwe.
Jak ocenisz rywalizacje w drużynie na pozycji skrzydłowego, na której występujesz?
- Wszyscy zawodnicy w naszej drużynie są wartościowi i mogą wnieść dużą jakość podczas meczu. To bardzo dobrze, że trener ma w kim wybierać, a każdy z piłkarzy grających na skrzydle ma charakter i wolę walki. Myślę, że duża rywalizacja na tej pozycji jest budująca i motywująca dla każdego z nas by na treningach udowadniać trenerowi, że to jemu należy się to miejsce.
Do tej pory częściej byłeś rezerwowym i wchodząc na boiska z ławki wnosiłeś sporo ożywienia. Odpowiada Ci taka rola?
- Przez cały tydzień trener obserwuje mnie podczas przygotowań do meczu. Na tej podstawie jest w stanie zweryfikować ile czasu mogę dostać na boisku by jak najlepiej wykorzystać moje atuty i pomóc drużynie. Moja praca polega na tym, żeby po wejściu na murawę dać z siebie jak najwięcej na miarę moich obecnych możliwości. Nie ma to żadnego znaczenia czy będzie to cały mecz, czy tylko 20. minut. Decyzję trenera trzeba uszanować i to on wie najlepiej o przydatności każdego z zawodników w danym spotkaniu.
Po poprzednim meczu ze Śląskiem, w którym wywalczyłeś rzut karny, wypadłeś ze składu na pewien czas. Co było tego przyczyną?
- Po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław pojechaliśmy na krótki obóz przygotowawczy przed rundą finałową. Podczas tego zgrupowania nabawiłem się kontuzji mięśnia czworogłowego uda. Byłem zmuszony do przerwy w treningach przez kolejny tydzień. Następnie wróciłem do zespołu i wspólnych przygotowań na pełnym obciążeniu.
W ostatnim meczu z Arką Gdynia zanotowałeś asystę, masz w związku z tym nadzieję, że we Wrocławiu zagrasz od początku?
- Ciężko jest mi powiedzieć czy dostanę szansę od trenera i zagram od pierwszej minuty, to już jest jego indywidualna decyzja przy ustalaniu składu. Moja forma na pewno rośnie z dnia na dzień i czuję się coraz lepiej kondycyjnie. Wszyscy mają szansę na grę w podstawowej jedenastce, ponieważ każdy z nas chce zawsze pomóc drużynie. Przed nami najważniejsze mecze w sezonie i wszystko w naszych rękach. Musimy skoncentrować się na najbliższych meczach, aby osiągnąć cel, na którym nam zależy, czyli utrzymania się w Ekstraklasie.