Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Vallo: Lubię grać przy dużej publice

 

Kristián Vallo opuścił pierwszy sparing, ale trenuje już na pełnych obrotach. W rozmowie opowiedział między innymi o dotychczasowym pobycie w Polsce, swojej uniwersalności, a także małej słowackiej kolonii w Wiśle Płock.

 

Ze zdrowiem wszystko w porządku? Treningi w okresie przygotowawczym bywają trudne, a Ty nie zagrałeś przeciwko Chojniczance Chojnice.

Wiadomo, że te treningi na obozie są bardzo ciężkie. Wiemy jednak, że to bardzo ważne, żeby przygotować się fizycznie na pierwszą kolejkę i punktować od samego początku. Ja teraz czuję się dobrze. Pierwszy mecz nie grałem, bo miałem kontuzję kostki. W drugim zagrałem w tej czwartej kwarcie i już ze mną jest wszystko okej. Czekamy na pierwszy mecz w lidze i zobaczymy, jak będzie.

Jaka była Twoja reakcja, gdy dowiedziałeś się, że trenerem Wisły Płock zostanie akurat Pavol Staňo?

Byłem bardzo ucieszony, bo trenera już znam. Pracowałem z nim przez rok w MŠK Žilina. Przez większość treningów wiem, co chce grać, jak chce grać w piłkę. Dla mnie jest to bardzo wygodne, bo chce grać ofensywną piłkę i myślę, że na treningach to widać. Będziemy się starać, żeby tak też było w meczach o stawkę.

W jakich relacjach rozstałeś się ze swoim macierzystym klubem? Na Facebooku można znaleźć sympatyczne wideo z ostatniego meczu.

W MŠK bywało troszeczkę trudno. Jak była ta pierwsza przerwa przez koronawirusa, byłem w dwóch, trzech meczach kapitanem drużyny. Jako jeden z najstarszych zawodników w szatni. Atmosfera tam była bardzo dobra, pożegnaliśmy się w dobrych relacjach. Była okazja wyjechać, rozmawialiśmy z menedżerami na temat różnych kierunków. Dogadaliśmy się, że chciałbym spróbować swoich sił za granicą. I tak już jestem w Płocku półtora roku.

I jak byś jak na razie ocenił swój pobyt w Polsce? Wszystko idzie zgodnie z planem?

Na początku grałem. Potem była zmiana trenera i raz grałem, raz nie. Nie było tak, jak chciałem. Zdobyłem jedną bramkę, zaliczyłem cztery asysty. Skończyłem sezon jako prawy obrońca. Później przyszedł trener Pavol Staňo i zdecydował, że będę grał pozycję wyżej - na skrzydle. I tam... nie miałem takich dobrych liczb, jak jako obrońca.

Wymagasz od siebie więcej?

Uważam, że ten sezon, co będzie, musi być z mojej strony lepszy. Żebym miał jak najwięcej asyst na koncie i zdecydowanie więcej bramek, jak tylko jedną. Choć zdecydowanie bardziej wolę podawać.

Do tej pory mogliśmy Cię widzieć w różnych sektorach boiska. Tak naprawdę gdzie Ty się czujesz najlepiej?

Dobrze się czuję jako prawy obrońca, ale dobrze się też czuję na skrzydle. Uważam, że system, który preferuje trener Pavol Staňo, jest bardzo dobry dla skrzydeł i bocznych obrońców. Mogą dużo pomagać z przodu, robić dobre liczby, bramki, asysty. Wcześniej nie było czasu, żeby ten system odpowiednio wytrenować. Teraz, jak jesteśmy dłużej z trenerami, wszyscy chłopacy też powoli wiedzą, jak chcemy grać, jak to ma działać. Uważam, że jak trochę potrenujemy, tak jak ćwiczymy to od kiedy trenerem jest Pavol Staňo, to w tym sezonie może być bardzo dobrze. Żeby zrobić lepsze miejsce w tabeli, niż jak skończyliśmy teraz.

Myślisz, że pomogło Ci to, że miałeś okazję pracować z tym szkoleniowcem wcześniej? Chodzi o znajomość jego stylu gry, metod treningowych.

Myślę, że miałem troszeczkę łatwiej. Wiedziałem, co musi robić prawy obrońca, gdzie nabiegać, jak pracować w ofensywie. Było więc troszkę łatwiej, ale tu jest dużo dobrych zawodników. Muszę pracować na sto procent, jeśli chcę grać w ligowych meczach.

Jesteś uniwersalnym zawodnikiem, w czym swoją rolę mają też warunki fizyczne. Uważasz, że wszechstronność u piłkarza to jego atut, czy przekleństwo? Z jednej strony zawsze można być potrzebnym, ale przez to ciężko stać się gdzieś numerem jeden.

Tak, jak powiedziałeś. Może to być pozytywem. Ktoś gdzieś wypadnie, to trener ma takiego zawodnika, że może grać i na tej pozycji, i na tej. Myślę, że czasem nie jest dla takiego zawodnika łatwe, żeby raz grać na obronie i więcej koncentrować się na tych rzeczach do tyłu, a raz grać w ataku i mocniej myśleć o obieganiu, grze jeden na jeden, przestrzeni na skrzydłach, asystach lub bramkach. Może to być wygoda, ale z drugiej strony jak jest się nastawionym na jedną pozycję, to można być na niej najlepszym. Ale dla trenera na pewno jest pozytywne, że ma zawodnika, który może grać różnie. Grunt, żeby nie być co mecz rzucanym po boisku. Jak trzeba gdzieś zagrać, to tak, ale tak na dłuższy czas, lepiej być pod jedną pozycję.

Miałeś okazję odbyć ze sztabem szkoleniowym rozmowę na temat tego, gdzie docelowo masz występować?

Na razie jest tak, że trener mówił do mnie, czy nie będzie problemem grać na skrzydle. Brakowało szybkich zawodników, a trener wiedział, jakie mam atuty. Że jestem szybki, zrobię jeden na jeden. Teraz przyszło trochę nowych chłopaków i jest wielka konkurencja, która mnie bardzo motywuje. Jest sporo stoperów, bocznych obrońców.

Zrobiła nam się w Wiśle Płock mała słowacka kolonia: trenerzy Pavol Staňo i Norbert Guľa, Ty, Filip Lesniak, a z nowych postaci Martin Šulek, czy testowany Milan Kvocera. Obserwując Was jednak w Gniewinie, nie jest chyba tak, że trzymacie się tylko w swoim gronie.

Jasne, że nie. Nie jesteśmy jakąś zamkniętą grupą. Jestem tu już ponad rok, dobrze mówię po polsku. Teraz, jak przyszedł Šulo, to pomagam mu z polskimi słowami.

Spotkaliście się gdzieś wcześniej?

Z Martinem graliśmy nie w klubie, a reprezentacji do lat dwudziestu jeden. Nie jesteśmy zamkniętą grupą, jesteśmy otwarci, z każdym pogadamy. Pomagam jakimiś słowami. Myślę, że z pół roku i on też już będzie dobrze gadać!

Nasz język dla obcokrajowców nie jest łatwy, choć Wy akurat nie macie raczej z nim problemów. Zdarzają się podobne słowa?

Tak, oczywiście. Jest parę słów podobnych. Chociaż... "Zachód" to po angielsku "West", w sensie, że słońce się już chowa. A u nas "zachod", to... toaleta (śmiech).

Co chciałbyś osiągnąć w ciągu najbliższych miesięcy?

Cele liczbowe, to na pewno chciałbym strzelić dwie, trzy bramki więcej. Do tego dorzucić więcej asyst. Jako drużyna chciałbym, żebyśmy zrobili europejskie puchary, żebyśmy o coś pograli. Ten sezon nie był zły, ale żeby był jeszcze lepsze. Żebyśmy zagrali o ligę konferencji, czy coś.

A reprezentacja Słowacji? Niedawno zostałeś dostrzeżony przez jej sztab.

Byłem na szerokiej liście. Myślę, że trenerzy z reprezentacyjnej kadry oglądają moje mecze. Nie byłem zaskoczony, ale uważam, ze to duży pozytyw, że byłem nawet na tej szerokiej liście. Zobaczymy, jak ten sezon wyjdzie. Może się tam jeszcze pojawię, już w ścisłym gronie.

Przy wyborze kraju kierowałeś się tym, że w naszej lidze gra sporo Twoich rodaków? Siłą rzeczy jest ona pod obserwacją kadry.

W polskiej lidze jest dużo Słowaków, szczególnie bramkarzy. Wiedziałem, że ta liga jest oglądana. Polska liga jest bardzo wyrównana, nie ma tu łatwych przeciwników. Wiedziałem, że jest bardziej obserwowana.

Jakie różnice dostrzegłeś na pierwszy rzut oka?

W słowackiej lidze są cztery naprawdę dobre kluby, może pięć. Reszta nie chcę powiedzieć, że słaba, ale jest różnica jakości. Tutaj każdy mecz jest wyrównany, walczysz do końca o każdy punkt. Dlatego jest więcej obserwowana, niż słowacka. W słowackiej lidze nie ma też tylu kibiców. Zobaczymy, kiedy będzie u nas koniec budowy stadionu.

Też nie możesz się doczekać nowego obiektu?

Na pewno, ale grałem już na podobnych. W Żylinie był ładny stadion, ale kibiców nie było tak dużo. ŠK Slovan Bratislava, DAC Dunajska Streda na wyjeździe - tam też było dużo kibiców. Ja lubię grać przy dużej publice, to mnie nakręca.

 





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni