Wakacje bez kosztów
To naprawdę przykre, że w naszym społeczeństwie wciąż nie brakuje osób, których nie stać na fajny, letni wyjazd. Ich liczba systematycznie spada nadal jednak stanowią zbyt duży, jak na europejski kraj, odsetek ogółu rodaków. Na szczęście, raz na cztery lata, wszyscy dostajemy w prezencie darmowy, przynajmniej jeśli uwzględniamy koszty finansowe, atrakcyjny sposób spędzania wolnego czasu. To oczywiście Mistrzostwa Świata w piłce nożnej.
Począwszy od dziś do połowy lipca FIFA funduje nam relaks na najwyższym możliwym poziomie. Oczywiście poza meczami własnej reprezentacji, gdy o relaksie można mówić jedynie wtedy gdy po kwadransie mamy na koncie trzy strzelone bramki. Ale oprócz Polski i jej grupowych rywali, w Mundialu startuje 28 zespołów i ich mecze mają być ucztą i rozrywką nieporównywalną z innymi przeżyciami, dajmy na to 3127 odcinkiem serialu, którego akcja za pół roku będzie w tym samym co obecnie miejscu.
Szanowni Kibice! Od 14 czerwca przestajemy żyć codziennością Wisły, całkowicie nie pozwolimy Wam od niej odpocząć, ale zrozumiemy nieco obniżony brak zainteresowania, a swoje sympatie kierujemy na narodowe reprezentacje.
Propozycja spędzenia miesiąca atrakcyjnych wakacji przed telewizorem może wydać się nieco kontrowersyjna. By rozwiać wątpliwości przedstawimy kilka niepodważalnych argumentów za takim sposobem na odpoczynek. Po pierwsze, całkowicie uniezależniamy się od pogody, co w naszym kraju jest niesłychanie istotne, ile razy słyszymy przecież, że z dwóch tygodni nad Bałtykiem dwa dni były słoneczne, a woda w morzu zawsze zimna. U nas będzie ciepła. Po drugie, całkowicie odpada problem zmęczenia i zakwaszenia mięśni występujący często w przypadku zdobycia jakiegoś szczytu, do czego w czasie kilkudniowego wyjazdu w góry poczujemy się wewnętrznie zobowiązani. I wreszcie po trzecie, pozostanie w domu nie wpłynie negatywnie na wielkość spożycia ulubionego wakacyjnego napoju Polaków. Atutów jest znacznie więcej, sądzimy jednak że trzy wymienione przekonają każdego niedowiarka. Dodajmy tylko, że z uwagi na bardzo korzystne pory rozgrywania mundialowych meczów odpada argument tak zwanych „nieprzespanych nocy”. Czasem możemy ewentualnie nie przespać wczesnego popołudnia z czym da się żyć.
Kochani! Zrozumiemy, co prawda nie bez zdziwienia, że ktoś zamiast w komfortowych warunkach obejrzeć 64 mecze piłkarskie, wybierze wylegiwanie się na plaży. Wierzymy jednak, że znajdziemy spore grono zwolenników opisanego powyżej sposobu na niezapomniane wakacje. Zwłaszcza, że na urlop możemy sobie polecieć zawsze, a na Mundial trzeba będzie czekać aż cztery długie lata.
fot. Michał Chwieduk / 400mm.pl