Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Miedź silniejsza w Legnicy

 

W meczu 23. kolejki LOTTO Ekstraklasy Wisła Płock rywalizowała na wyjeździe z Miedzią Legnica. Niestety gospodarze okazali się dla nas za mocni i wygrali ten pojedynek 2:1.

Już od pierwszych minut było jasne, że będzie to twarde i trudne spotkanie dla obu drużyn. Pierwsza w ofensywie pokazała się ta z Płocka, bowiem celny strzał Nico Vareli z okolic szesnastego metra dość niepewnie złapał doświadczony Łukasz Sapela. Kilka minut później ponownie w akcji mieliśmy Urugwajczyka, który został sfaulowany tuż pod polem karnym rywali. Uderzenie Semira Štilicia przeleciało niestety nie tylko nad murem, ale i nad poprzeczką Sapeli. Zaraz potem Bośniak fantastycznie obsłużył prostopadłym podaniem Grzegorza Kuświka i napastnik powinien wyprowadzić Nafciarzy na prowadzenie. W sytuacji sam na sam z golkiperem nie posłał jednak piłki w światło bramki. Ta niewykorzystana szansa zemściła się nam najgorzej jak mogła, bo golem dla gospodarzy. Szybki kontratak kapitalnym podaniem do Omara Santany zapoczątkował Petteri Forsell. Hiszpan pod naciskiem obrońców dobrze wystawił futbolówkę do Pawła Zielińskiego i ten posłał piłkę do praktycznie pustej bramki. Niedługo potem dwukrotnie wykazał się Thomas Dähne - najpierw wyłapując strzał głową Mateusza Szczepaniaka, a następnie groźną próbę Santany. Pod koniec pierwszej połowy zaskoczyć Niemca postarał się aktywny dziś Zieliński, choć zagrożenie wynikło nie z zamiaru piłkarza, a zbyt głębokiego dośrodkowania. Dążący do wyrównanie płocczanie dopięli swego w 43. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego mieliśmy w szesnastce gospodarzy ogromne zamieszanie, które zakończyło się ostatecznie samobójczym trafieniem Aleksandara Miljkovicia. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowię podopieczni Kibu Vicuñy powinni jeszcze nawet wyjść na prowadzenie. Uciekającego na pozycję Kuświka znakomicie wypatrzył Igor Łasicki, ale nasz napastnik przegrał pojedynek z Sapelą - tym razem trafił już w bramkę, ale także prosto w bramkarza.

Tuż po zamianie stron czujność Dähne sprawdził Grzegorz Bartczak, który próbował go pokonać strzałem głową. Niedługo potem sprzed pola karnego z powietrza uderzył Borja Fernández, ale zrobił to bardzo niecelnie. W drugiej połowie spotkanie przemieniło się z żywego pojedynku w typowy mecz walki w środku pola. Mniej więcej w 70. minucie o mały włos piłki do własnej bramki nie skierował Ángel García Cabezali, który nie zrozumiał się z naszym niemieckim bramkarzem. Kilka chwil potem Dähne zatrzymał za pierwszym razem Szczepaniaka, ale zaraz potem popełnił duży błąd przy uderzeniu tego samego piłkarza. Zawodnik Miedzi sam uderzył piłkę dość nieczysto, ale dzięki złej interwencji Niemca i tak wyprowadził legniczan na prowadzenie. Do końca spotkania gospodarze kontrolowali już przebieg gry i nie pozwolili płocczanom poważniej zagrozić swojej bramce.

Kolejny ligowy mecz Nafciarze rozegrają w sobotę 2 marca o godzinie 20:30. W 24. kolejce LOTTO Ekstraklasy na Stadionie im. Kazimierza Górskiego będziemy podejmować Cracovię. 

 

Miedź Legnica - Wisła Płock 2:1 (1:1)

1:0 - Paweł Zieliński 23'

1:1 - Aleksandar Miljković 43' (sam.)

2:1 - Mateusz Szczepaniak 74'

 

Miedź: 1. Łukasz Sapela - 23. Paweł Zieliński, 2. Aleksandar Miljković, 26. Božo Musa, 19. Grzegorz Bartczak, 11. Juan Cámara - 20. Mateusz Szczepaniak, 22. Borja Fernández, 14. Omar Santana (90', 6. Rafał Augustyniak), 33. Joan Román (84', 21. Henrik Ojamaa) - 10. Petteri Forsell (73', 9. Fabian Piasecki).

Wisła: 30. Thomas Dähne - 20. Cezary Stefańczyk, 26. Igor Łasicki, 18. Alan Uryga, 24. Ángel García - 5. Bartłomiej Sielewski (71', 4. Ariel Borysiuk), 6. Damian Rasak - 50. Justinas Marazas (46', 96. Jakub Łukowski), 23. Semir Štilić (66', 16. Oskar Zawada), 7. Nico Varela - 11. Grzegorz Kuświk.

 

Żółte kartki: Szczepaniak. Piasecki - Uryga, Łasicki, Sielewski.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 4 008.

 

fot. Krystyna Paczkowska / 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni