Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


#Belek2022. Ostatni sparing w Turcji i powrót do Płocka

 

27 stycznia był ostatnim pełnym dniem spędzonym przez Nafciarzy w Turcji. W miniony czwartek piłkarze Wisły Płock w czwartym sparingu podczas obozu w Belek zmierzyli się z Ludogoretsem Razgrad (1:2), by dzień później odbyć jeszcze jednostkę treningową przed powrotem do kraju.

 

MISTRZ BUŁGARII NIEZNACZNIE LEPSZY

Czwartek właściwie całkowicie został podporządkowany ostatniej grze testowej w czasie zimowego obozu przygotowawczego w Turcji. Drużyna trenera Macieja Bartoszka między śniadaniem i obiadem nie miała żadnych zajęć, a odprawa przed meczem z Ludogorets Razgrad została zaplanowana na godzinę 15:45. Wyjazd z hotelu do Rixos Premium Belek, gdzie na co dzień stacjonują Bułgarzy odbył się kwadrans później i po kilkunastu minutach Nafciarze byli na miejscu. Niektórzy z nich jeszcze przed rozgrzewką przypomnieli sobie, że poprzedni towarzyski mecz, z tym rywalem sprzed dwóch lat został rozegrany dokładnie w tym samym miejscu i zakończył się wynikiem 2:0 dla gospodarzy. Podobnie jak wtedy trochę problemów z realizacją transmisji miał nasz medialny, ale ostatecznie udało się połączyć siły ze stroną bułgarską i po raz czwarty mogliście śledzić poczynania Wisły Płock z komentarzem duetu Michał Łada - Mateusz Lenkiewicz.

 

Samo spotkanie umówione zostało do rozegrania w formacie 2x60 minut. Na obie części trenerzy Bartoszek i Simundza wystawili właściwie całkowicie różne jedenastki. W naszych szeregach na dwadzieścia minut po zmianie stron w bramce ostał się jedynie Krzysztof Kamiński, którego zgodnie z założeniem w 80. minucie zastąpił Bartłomiej Gradecki. Spotkanie ponownie mogło się podobać, a obie drużyny szczególnie w pierwszej odsłonie wykazywały sporą ochotę do gry. Pod obiema bramkami bywało groźnie, ale więcej szczęścia wydawali się mieć nasi przeciwnicy. W 21. minucie Ludogorets wyszedł na prowadzenie za sprawą trafienia Elvisa Manu, który skutecznie dobił piłkę do bramki po uderzeniu z rzutu wolnego Kirila Despodova. - Technicznie uderzył, lekko. Nie było to mocne uderzenie, aczkolwiek precyzyjne. Niewiele zabrakło. Gdybym lepiej trafił ręką, może udałoby się zbić piłkę do boku, a tak to ratowałem się i chciałem ją gdziekolwiek odbić. Pech polegał na tym, że pierwszy dobiegł do niej zawodnik z Bułgarii i szkoda. Do wybronienia sytuacja.- komentował po meczu Kamiński. Pięć minut później Bułgarzy wygrywali już 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Junior Brandao, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z prawej strony od Despodova. - Zawiązali akcję na skrzydle, zawodnik ściął do środka, zagrał na drugi słupek, dograł dobrą i szybką piłkę, a tam do głowy wyskoczył napastnik. O tyle pechowo, że on nie trafił czysto w tę piłkę. Ja starałem się iść w tempo, a on oddał strzał tak naprawdę niecelny. Piłka odbiła się jeszcze od Kuby Rzeźniczaka i już trochę nie było z czego zareagować. Szkoda, bo takie dwie sytuacje, nie powiem, że z niczego, ale nie do końca zaważyły w nich umiejętności, tylko pech - dodał "Kamyk". Po upływie kilkudziesięciu sekund nasz bramkarz mógł jednak wreszcie się uśmiechnąć, ponieważ załapaliśmy kontakt za sprawą efektownej bramki Rafała Wolskiego, po podaniu Marko Kolara.

Słowo pech kilkukrotnie przewinęło się w krótkim wywiadzie z Krzyśkiem, której całość znajdziecie TUTAJ. Jest w tym jednak sporo racji, bo już przy stanie 1:2 w 44. minucie Kristian Vallo mocno dośrodkował po ziemi, a własną poprzeczkę strzałem na wślizgu obił Georgi Terziev. Co więcej, w 98. minucie strzał z rzutu karnego Patryka Tuszyńskiego obronił Umut Habil. - Szybko stracone dwie bramki, ale fajnie Rafał Wolski zachował się przy aucie i fajną strzelił bramkę. Wróciliśmy do gry i szkoda, że nie udało się tego meczu zremisować, bo była ku temu okazja. Nie udało mi się strzelić rzutu karnego, chyba pierwszy w mojej przygodzie z piłką. Raczej nie przypominam sobie, żebym wcześniej nie strzelił. No, ale na moje szczęście, w takim meczu sparingowym. Ale na pewno wartościowy sparing dla trenerów, fajny materiał do analizy - powiedział Patryk Tuszyński, z którym TUTAJ porozmawialiśmy nieco dłużej. Pełną relację tekstową znajdziecie natomiast TUTAJ, a gole obejrzycie w poniższym wideo.

 

 

ŻEGNAMY TURCJĘ

W piątek głowy wszystkich przedstawicieli naszego klubu w Turcji zaprzątała myśl o powrocie do domu. Co prawda po śniadaniu zawodnicy mieli jedną luźniejszą, pomeczową jednostkę treningową na boisku C-3, ale następnie przyszła pora na przygotowanie wszystkiego do wyjazdu z Belek. Do 14:00 lokalnego czasu zobowiązani byliśmy do zdania pokojów i złożenia bagażów w lobby. Kolejne dwie godziny spędziliśmy w Kaya Palazzo Golf Resort, gdzie gotowi do opuszczenia hotelu czekaliśmy na przyjazd autokaru i transport na lotnisko. W drogę do Antalii ruszyliśmy o 16:20, a przejazd umilał nam malowniczy krajobraz gór Taurus. Po dotarciu na miejsce miały miejsce dwie odprawy: bagażowa i paszportowa, z którymi uporaliśmy się tuż przed godziną 18:00. Następnie w strefie oczekiwania na lot do Katowic zaplanowany na 19:50, spotkaliśmy delegacje Rakowa Częstochowa, Piasta Gliwice, Górnika Łęczna oraz Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, z którymi wspólnie wracaliśmy do Polski. Wraz z nami na pokładzie samolotu linii Corendon Airlanes pojawił się Dawid Kocyła (z walizką Wisły Płock), który barwy klubowe zmienił już na tureckiej ziemi i rundę wiosenną sezonu 2021/2022 w PKO Bank Polski Ekstraklasie spędzi w ekipie Słoników. Lot przebiegł bez problemów i w kraju wylądowaliśmy o 20:37 czasu polskiego. Dość długo zeszło nam z kontrolą graniczną i odbiorem naszych rzeczy, ale wreszcie tuż przed 22:00 mogliśmy rozpocząć ostatni etap podróży, tym razem dwoma autokarami z Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice w Pyrzowicach na Stadion im. Kazimierza Górskiego. Na miejscu zameldowaliśmy się o 1:11 w nocy i po szybkim rozpakowaniu każdy rozjechał się w swoją stronę. W klubie ponownie widzimy się w poniedziałek, kiedy to misja Radomiak Radom wkroczy w decydującą fazę. Dzień później czeka nas jeszcze próba generalna ze Skrą Częstochowa, o której więcej przeczytacie TUTAJ.

 

 





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni