Złe dobrego początki w październiku
Październik to kolejny miesiąc, w którym dużą aktywnością na rynku transferowym wykazywała się Wisła Płock. Nieudany początek za sprawą przegranej z Rakowem Częstochowa osłodziły punkty zdobyte w trzecim i czwartym tygodniu.
Tuż po rozpoczęciu się października Wisła Płock zmierzyła się w ramach 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. Niestety ekipa z południa Polski nie dała nam żadnych szans na odniesienie pozytywnego rezultatu i spokojnie zwyciężyła 3:0. Bardzo szybko na prowadzenie wysunął częstochowian Tomáš Petrášek po dograniu Marcina Cebuli, a po zamianie stron na 2:0 podwyższył właśnie ten zawodnik. Po godzinie gry wynik ustalił rozgrywający świetne zawody David Tijanić.
3 października oficjalnie powitaliśmy na swoim pokładzie Milana Obradovicia, który jakiś czas wcześniej rozpoczął testy medyczne. Młody Serb podpisał trzyletni kontrakt. Dwa dni później pożegnaliśmy się za to z Oskarem Zawadą, który po powrocie z wypożyczenia do Arki Gdynia mógł liczyć jedynie na grę w czwartoligowych rezerwach. Jeśli chodzi o aktywność na rynku transferowym, na tym nasz klub nie poprzestał, ponieważ niedługo później powitaliśmy przy Łukasiewicza 34 Julio Rodrígueza. Hiszpański środkowy obrońca przyszedł do nas z bułgarskiego Tsarso Selo Sofia.
W międzyczasie Nafciarze w ramach jednostki treningowej rozegrali grę wewnętrzną. Lepsi okazali się zawodnicy w czarnych strojach, a o rezultacie zadecydowało samobójcze trafienie Bartłomieja Gradeckiego oraz gol Damiana Michalskiego. W połowie miesiąca ogłoszone zostały kolejne dwa transfery. Od stycznia naszym zawodnikiem miał bowiem zostać Łukasz Mościcki, który ostatnio występował w środku pola Huraganu Wołomin. Już wtedy do Płocka przeniósł się z kolei doskonale znany w polskiej lidze Airam Cabrera. Doświadczony hiszpański snajper strzelał wcześniej wiele bramek dla Korony Kielce i Cracovii, ale teraz miał za sobą niezbyt udany pobyt w Extremadura UD.
W drugiej połowie października płocczanie rozegrali następne dwa mecze w ekstraklasie. Ze Śląskiem Wrocław udało im się zresztą odnieść długo wyczekiwane pierwsze domowe zwycięstwo w sezonie 2020/2021. Decydującego gola ładnym, plasowanym uderzeniem z dalszej odległości strzelił Torgil Gjertsen. Warto jednak wspomnieć, że mieliśmy tutaj sporo szczęścia, bo dosłownie chwilę przed tym trafieniem doskonałą okazję zmarnował Róbert Pich, który najpierw trafił z woleja w poprzeczkę, a następnie nieskutecznie próbował przewrotki.
Kilka dni potem Wisła na wyjeździe rywalizowała z pogrążonym wówczas w kryzysie Piastem Gliwice. W drugiej połowie gospodarze objęli prowadzenie po golu Tiago Alvesa, ale zaraz potem wyrównał Jakub Rzeźniczak. Po upływie kilku minut bramkę po dośrodkowaniu Mateusza Szwocha zdobył Alan Uryga i to my mieliśmy mecz pod kontrolą. Niestety, w ostatnich sekundach meczu Dominika Steczyka w polu karnym sfaulował Damian Zbozień i Michał Żyro rzutem na taśmę doprowadził do wyrównania.
FOT. PAWEL PIOTROWSKI/ 400mm.pl
FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl
POPRZEDNIE MIESIĄCE:
STYCZEŃ 2020: Pierwsze roszady i początek obozu
LUTY 2020: Kolejne ruchy kadrowe i nieudana inauguracja
MARZEC 2020: Przerwanie rozgrywek po zwycięstwie w Gdyni
KWIECIEŃ/MAJ 2020: Miesiąc nowych kontraktów i powrotu do gry
CZERWIEC 2020: Długo wyczekiwane przełamanie z ŁKS-em Łódź
LIPIEC 2020: Pewne utrzymanie, a następnie kadrowa rewolucja
SIERPIEŃ 2020: Kolejne ruchy na rynku, a ligowa inauguracja na remis