Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Jak prześcignąć swojego konkurenta? Dodając możliwość celowania

 

Pierwsza odsłona liczącej obecnie blisko 20 gier serii. Przed twórcami stało poważne zadanie - osiągnąć poziom sprzedażowy porównywalny do konkurencji, których produkcja okrzyknięta została grą roku 2002. Jak to osiągnęli? Między innymi dodając możliwość celowania. Obchodząca ostatnio swoje 18. urodziny gra była kamieniem milowym w tworzeniu strzelanek o tematyce drugowojennej. Mimo, że od pewnego czasu akcja kolejnych części rzadko kiedy rozgrywa się w latach 1939-1945, to seria Call of Duty należy dzisiaj do absolutnego topu gier FPS, a o konkurencyjnym Medal of Honor już mało kto pamięta.

Za Call of Duty odpowiada studio Infinity Ward. Gra pojawiła się na sklepowych półkach 29 października 2003 roku. Światowym wydawcą był Activision (obecnie Activision Blizzard), a za polski rynek odpowiedzialna była firma Licomp Empirical. Co ciekawe, pierwsza odsłona serii pojawiła się również na konsolach PlayStation 3 i Xboxie 360, ale gracze musieli poczekać aż 6 lat, do początku grudnia 2009 roku.

Gra jest pierwszoosobową strzelanką, w której wcielamy się w jednego z żołnierzy biorących udział w ważniejszych wydarzeniach II Wojny Światowej. Akcja dzieje się w latach 1942-1945 na różnych frontach. Pierwszą widoczną zmianą w porównaniu do Medal of Honor jest nacisk położony na współpracę ze sterowanymi przez sztuczną inteligencję sojuszniczymi żołnierzami, których znamy z imienia i nazwiska. Nie chodzi tu tylko o głównych bohaterów gry, ale o każdego sprzymierzonego z nami wojaka. W przypadku najechania kursorem (celownikiem) na takiego wyświetlał się napis z jego danymi personalnymi. Dzięki temu zabiegowi twórcy odzwierciedlili koszmar wojny. Mimo, że imiona i nazwiska są wytworzone losowo, to w końcu na naszych oczach nie giną bezosobowe jednostki.

 

Grafika nie należy już do najświeższych, ale gra ma wiele innych atutów (Call of Duty).

 

Główną siłą Call of Duty jest tryb dla pojedynczego gracza. Kampanię podzielono ze względu na kierowanego przez nas żołnierza. Na początku wcielamy się w amerykańskiego szeregowego ze 101. Dywizji Powietrznodesantowej, który bierze udział w lądowaniu w Normandii czy operacji odbicia brytyjskich oficerów z obozu jenieckiego. Następnie kierujemy poczynaniami brytyjskiego komandosa, który ze swoim oddziałem zajmuje most Pegaz, a następnie broni go przed nacierającymi siłami wroga. Trzecia kampania (moim zdaniem najciekawsza) skupia się na froncie wschodnim. Radziecki szeregowy, w którego rolę się wcielamy bierze udział w bitwie o Stalingrad czy zdobyciu Berlina. Tak jak w Medal of Honor: Allied Assault kultową sceną był desant na plaże Omaha w czasie lądowania w Normandii, który bardzo nawiązywał do filmu Szeregowiec Ryan (1998), tak w Call of Duty takim momentem są początkowe minuty z misji stalingradzkiej, które są niemal “wyjęte” z wojennego filmu Wróg u Bram (2001).

Twórcy postarali się o dość realistyczne ukazanie wojny. Do dyspozycji gracza trafia ponad 20 rodzajów broni np. amerykańskie Thompsony, niemieckie MP40, radzieckie PPSh-41 (“kultowe” pepesze) czy brytyjskie karabiny maszynowe typu Bren. Do tego każdy żołnierz ubrany jest w prawidłowo odwzorowane umundurowanie.

W Call of Duty wprowadzono kilka dodatkowych opcji, bez których trudno obecnie wyobrażać sobie gry strzelankowe. Przede wszystkim dodano możliwość korzystania z przyrządów celowniczych - i to nie tylko w karabinach wyborowych. Poruszamy się wtedy bardzo wolno, ale dużo celniej strzelamy. Żołnierze, zarówno sojusznicy i wrogowie, potrafią się chować za osłonami lub ostrzelać przeciwnika ogniem zaporowym. Do dzisiaj pamiętam jak ogromne wrażenie wywołała u mnie animacja przenoszenia rannych. W określonych momentach sojusznik zacznie ciągnąć trafionego kolegę w bezpieczne miejsce. W jednej z pierwszych misji wykorzystany jest pamiętny skrypt, kiedy żołnierz chce “przetransportować” rannego przyjaciela i porusza się za drewnianym płotem. W tym samym momencie z okna budynku oddalonego o kilka metrów pruje w ich z karabinu maszynowego przeciwnik. Pociski przebijają drewniane osłony i rozrywają na strzępy płot. Jeśli odpowiednio szybko nie zareagujemy Niemiec w końcu zabije naszych sojuszników, zanim ci dotrą za bezpieczną osłonę.

 

Bardzo ciekawą opcją jest menu. Tło zmienia się w zależności od tego, w którą kampanię aktualnie gramy (Call of Duty).

 

Aby sprawić, że ich gra będzie jeszcze realistyczniejsza twórcy dodali charakterystyczny efekt ogłuszenia. W momencie, gdy blisko naszej postaci nastąpi wybuch ta upadnie, ekran zostanie rozmazany, a dźwięki staną się specjalnie wygłuszone. Całość kapitalnie symuluje ogłuszenie i od tego momentu bardzo często będzie stosowane w innych produkcjach.

Oczywiście nie zabrakło trybu skierowanego do wielu graczy. Oprócz typowych Deathmatchów i Team Deathmatchów wprowadzono tryb Behind Enemy Lines, w którym mała drużyna aliantów musi wykonać odpowiednie działania na tyłach wroga; Search and Destroy polega na zniszczeniu celu po przeciwnej stronie, a w Retrieval musimy ukraść tajne dokumenty z bazy przeciwników.

Dokładnie 14 września 2004 roku wydany został jedyny dodatek do gry. Za Call of Duty: United Offensive odpowiada Gray Matter Interactive. Najbardziej widocznymi zmianami są poprawa oprawy graficznej oraz dodanie możliwości kierowania pojazdami (np. czołgiem). Na graczy czekają też trzy nowe kampanie, w których będziemy mogli wziąć udział w takich słynnych wydarzeniach jak operacja Husky na Sycylii, bitwa na łuku kurskim (największa bitwa pancerna w historii) czy ofensywa w Ardenach. Zmian doczekał się także tryb multiplayer. Dodano tryby Capture the Flag, Domination (zadaniem jest przejęcie kontroli nad kilkoma punktami na mapie) i Base Assault, w którym musimy zniszczyć wrogi bunkier. Wprowadzono system rang oraz nowe mapy.

 

Garść ciekawostek:

- już niespełna 18 lat temu wielu graczy zauważyło wyraźne podobieństwa Call of Duty do Medal of Honor: Allied Assault. Nie chodzi oczywiście wyłącznie o to, że obie gry są drugowojennymi strzelankami. Studio Infinity Ward - twórcy CoD’a założeni zostali niespełna rok wcześniej, niż premiera ich gry. Początkowo ekipa składała się z 22 osób. Wszyscy pochodzili z firmy 2015, Inc., która popadła w konflikt ze swoim wydawcą - Electronic Arts. Studio 2015, Inc. pochwalić się może wypuszczeniem popularnej w 2002 strzelanki o tytule… Medal of Honor: Allied Assault.

- Roboczy tytuł produkcji nosił nazwę “MoH Killer”. Skrót oznacza oczywiście grę Medal of Honor, która była głównym konkurentem dla twórców.

- Uważni gracze mogą przeczytać w napisach końcowych, że w czasie produkcji gry nie ucierpiały żadne krowy. Jest to typowo filmowy komunikat, który ma informować odbiorców, że żadne zwierzęta nie zostały niewłaściwie wykorzystane w czasie produkcji. Samych krów (a raczej ich trucheł) w grze pojawia się dość sporo.

- W kampanii Sowietów zmienia się komunikat, który pojawia się w momencie strzału do sojuszników. Normalne “strzelanie do sojuszników nie będzie tolerowane” zmienia się w “zdradziłeś Mateczkę Rosję”. Oba komunikaty kończą misję niepowodzeniem.

- Kilku zmian doczekała się gra na rynku niemieckim. Zamiast symboli swastyk pojawiają się krzyże żelazne, a w niektórych dialogach zmieniono wyrażenie “nazistowski” na “niemiecki”. Jest to powszechna zasada w tego typu grach, żeby mogły one być wydawane w Niemczech.

- W grze pojawia się postać kapitana Price’a. Mogący się pochwalić obfitymi wąsami żołnierz jest najpopularniejszą postacią całej serii Call of Duty. Poza pierwszą i drugą częścią pojawia się m.in. w podserii Modern Warfare. Można podejrzewać, że obecny jest tam syn postaci z pierwszego CoD’a, ponieważ akcja gry toczy się w 2011 roku, czyli 66 lat po zakończeniu II Wojny Światowej.

- W listopadzie 2004 roku zadebiutowała gra Call of Duty: Finest Hour. Studio Spark Unlimited wyprodukowało nic innego jak konsolową wersję omawianego dzisiaj CoD’a. Tytuł pojawił się na PlayStation 2, pierwszego Xboxa oraz GameCuba.

- Twórcy przy produkcji zatrudnili Michaela Schiffera, który odpowiada za scenariusze do takich słynnych filmów jak: Karmazynowy przypływ (1995) czy Peacemaker (1997).

- Dość oczywistym jest fakt, że niektóre wydarzenia historyczne zostały na potrzeby gry bardzo uproszczone. Przykładem może być obrona Domu Pawłowa w trwającej w 1942 roku obronie Stalingradu. W grze obejmuje ona jeden dzień, a w rzeczywistości walki trwały 58 dni. Swoją drogą budynek nie wziął swojej nazwy od wybitnego rosyjskiego biologa - Iwana Pawłowa, a od sierżanta Jakowa Pawłowa, który dowodził wspomnianą obroną. Co ciekawe, ta postać pojawia się w grze i przez to staje się jedyną historyczną postacią.

- Bardzo pozytywne przyjęcie gry przyczyniło się do sukcesu komercyjnego. W USA do stycznia 2004 roku Call of Duty znajdowało się na pierwszym miejscu na liście najczęściej sprzedawanych gier. W Polsce gra sprzedała się w liczbie ponad 85 tysięcy kopii (dane z listopada 2009).

 

Call of Duty to gra kultowa. Dla wielu graczy pierwsza części serii stanowi wciąż najlepszy przykład gry o tematyce drugowojennej. Mimo swoich lat produkcja wciąż potrafi świetnie bawić, a z drugiej strony stanowić spore wyzwanie, ponieważ na wyższym poziomie trudności staje się bardzo wymagająca. Przejście w całości kampanii fabularnej nie zajmuje więcej niż 15 godzin, więc czy nie jest to doskonała okazja, żeby samemu przekonać się jak niewiele zestarzał się Call of Duty?

 

Nafciarz94

 

Wcześniejsze gry w serii Retro Recenzji, kliknij i zobacz:

StarCraft, Half-Life, Max Payne, Heroes 3, GTA2, Syberia, Medal of Honor, Commandos, Diablo II, Twierdza, Worms: Armageddon, S.T.A.L.K.E.R, Postal 2, GTA: Vice City, Age of Empires 2, NFS: Most Wanted, Gothic, Kangurek Kao

 





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni